Henry Trigg i trumna na krokwiach

()

Henry Trigg był ekscentrycznym człowiekiem. Bogatym i odnoszącym sukcesy. Prawdziwym charakterem. I niewątpliwie utrapieniem dla swojej rodziny. Przynajmniej po śmierci.

 

 

 

Trigg był zajętym człowiekiem w życiu. Był odnoszącym sukcesy warzywniakiem i właścicielem ziemskim, był także miejscowym kościelnym i szanowanym obywatelem Stevenage. Pewnego wieczoru, po kilku drinkach alkoholowych z kolegami z pracy, udał się do domu, jak zwykle mijając cmentarz.

Gdy przeciskali się obok nagrobków, zobaczyli migoczące światła między grobami i usłyszeli stłumione odgłosy. Gdy mężczyźni podkradli się bliżej, zajrzeli przez mur cmentarny, by zobaczyć mężczyzn pochylonych nad świeżo wykopanym grobem. Nie byli tam, by opłakiwać, ale by kraść. Natknęli się na porywaczy ciał, tak zwanych „wskrzesicieli”, którzy monitorowali cmentarze w poszukiwaniu świeżych pochówków, a następnie wracali pod osłoną ciemności, by kraść zwłoki i sprzedawać je szkołom medycznym w celu osiągnięcia zysku.

Henry i jego przyjaciele złożyli przysięgę, że za wszelką cenę unikną losu tego biednego trupa. Zapewnią, że po ich śmierci ich ciała nigdy nie wpadną w ręce wskrzeszających. Testament Trigga był skomplikowany i dziwny, ale całkowicie legalny. Prosił, aby po jego śmierci jego ciało zostało złożone w „płatwiach” (krokwiach) „zachodniego końca mojej stodoły (Hovel), aby zostało tam godnie złożone na podłodze wzniesionej przez mojego egzekutora…”, a mianowicie, aby jego ciało zostało umieszczone w trumnie i złożone do spoczynku na dachu, a nie w ziemi. Wszystko na co najmniej 30 lat

Wiara Trigga w zmartwychwstanie nie tylko jego duszy, ale i ciała, została również uwzględniona w jego testamencie, ponieważ wierzył, że „otrzyma to samo ponownie (życie) dzięki potężnej mocy Boga”. Po upływie tych 30 lat wierzył, że powróci do życia, odzyska własność swojej posiadłości i będzie kontynuował tam, gdzie skończył. W związku z tym, według Gentleman’s Magazine (1751), poprosił, aby jego stodoła została zamknięta od środka, a klucz umieszczono w jego trumnie, aby tylko on mógł wyjść. Chociaż nasuwa się pytanie, kto dokładnie miałby go tam zamknąć, gdyby miał zostać sam…

Przed śmiercią Trigg planował wynająć stodołę lokalnym władzom jako dom pracy, ale nie ukończył pożądanych remontów, zanim wślizgnął się do trumny. Niemniej jednak, gdy jego testament ujrzał światło dzienne, niewątpliwie pojawiły się niezręczne dyskusje w rodzinie Triggów. Henry nie był żonaty i nie miał żadnej najbliższej rodziny, poza braćmi i ich dziećmi. Jednak jeśli wymagania jego testamentu nie zostaną spełnione, jego wykonawca testamentu i brat (ks. Thomas Trigg) nie otrzymają niczego, a wymagania testamentu zostaną przekazane następnemu bratu lub coraz bardziej odległemu członkowi rodziny.

Spełniając w końcu swoją prośbę, pastor Trigg umieścił ciało swego brata w ołowianej trumnie i kazał je wciągnąć pod sufit swojej stodoły przy High Street 37, by tam spoczęło na wieczność lub zmartwychwstanie, cokolwiek nastąpi pierwsze.

Jednak posiadanie krewnego na poddaszu nie każdemu odpowiadało i w testamencie z 1769 r. jego siostrzenica Ann zażądała, aby w końcu zapewniono mu godny chrześcijański pochówek, przeznaczając na ten cel 40 szylingów. Wydaje się jednak, że Trigg nigdy nie został przeniesiony, a kto wie, gdzie podziało się 40 szylingów Ann.

The Barn Circa 2016. przez Wikimedia Commons

Do 1774 roku stodoła stała się Old Castle Inn, a w międzyczasie, gdy uciekała przed serią pobliskich pożarów, trumna Trigga stała się atrakcją turystyczną. Odwiedzający Stevenage wpadali do Castle Inn na drinka i gapili się na trumnę w belkach przez kolejne stulecia. Na przestrzeni lat trumnę Trigga kilkakrotnie sprawdzano, szczególnie w 1831 i 1906 roku, kiedy to trumna miała pomieścić większość ludzkiego szkieletu.

Pocztówka Trigga (kolekcja prywatna) 

Łowcy pamiątek nie są rzadkością w świecie „dziwnej turystyki” i uważa się, że wiele osób zabrało ze sobą do domu kawałki starego Trigga na przestrzeni lat. W XIX wieku mówiono, że cieśla ukradł ząb i trochę włosów, a do wybuchu I wojny światowej żołnierze Wspólnoty Narodów stacjonujący w pobliżu kradli i sprzedawali kości podekscytowanym turystom, okazjonalnie uzupełniając zapasy przy pomocy lokalnego sklepu mięsnego. Inni goście odwiedzający trumnę Trigga na przestrzeni lat twierdzą, że stanęli twarzą w twarz ze stertą kości końskich. Być może nie byli to ci sami złodzieje ciał, których obawiał się Trigg, ale ich intencje i wynik były takie same. Trigg został powoli okradziony.

W 1999 r. bank NatWest przeniósł się do starej siedziby Trigga i zażądał, aby trumna została usunięta podczas renowacji. Co więcej, wszelkie pozostałe ludzkie kości powinny zostać odpowiednio pochowane. Nie wydaje się, aby odnotowano, czy jakiekolwiek kości Trigga pozostały, ale pusta trumna została należycie umieszczona z powrotem w belkach jako lokalna ciekawostka, a na zewnątrz umieszczono tablicę pamiątkową upamiętniającą dziwną historię.

Bank zamknięto w 2015 r. i obecnie mieści się w nim gabinet stomatologiczny. Miejmy nadzieję, że trumna Trigga nadal będzie na swoim miejscu.

Jak w przypadku wszystkich dziwnych opowieści, nie możemy wyjechać bez sprawdzenia kilku duchów. Podczas renowacji w latach 60. robotnicy mieli widzieć mężczyznę w płaszczu przechodzącego przez ścianę w stodole Trigga, ale późniejsze próby nawiązania kontaktu z jego duchem w latach 70. okazały się bezowocne. Ze względu na to, że spoczywa na terenie prywatnym, mało prawdopodobne wydaje się, aby współcześni łowcy duchów mieli okazję zająć się trumną Trigga, ale jeśli wierzyć plotkom, nadal można go znaleźć wędrującego po starej stodole w poszukiwaniu ciała, które mu skradziono

Żródło: burialsandbeyond.com

Jak ciekawy był ten artykuł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!