Miejsca z mroczną i tajemniczą przeszłością są fascynujące i posiadają szczególną atrakcję. Stają się jeszcze ciekawsze, jeśli otaczają je legendy o duchach i klątwach, ale elementy nadprzyrodzone niekoniecznie są konieczne, aby Twoje „włosy wyróżniały się”.
Jednym z takich miejsc jest La Isla de las Munecas, czyli Wyspa Lalek w Meksyku. Pełna starych i zniszczonych lalek zwisających z gałęzi drzew, wyspa budzi grozę, nawet jeśli nie zna się mrocznej historii tego miejsca.
Wyspa lalek to dzieło człowieka z problemami
Tysiące lalek wisi na drzewach na wyspie. Foto: Alejandro De La Cruz / Flickr
Historia Wyspy Lalek jest ściśle związana z historią Don Juliana Santany Barrery. Pochodzący z Xochimilco, dzielnicy Meksyku, Santana Barrera opuścił żonę i rodzinę w połowie XX wieku.
Zaraz potem odizolował się na wyspie na jeziorze Teshuilo. Mężczyzna nigdy nie podał powodu swojego czynu, ale wkrótce stało się jasne, że nie był już przy zdrowych zmysłach. Wkrótce po osiedleniu się w nowym „domku” dokonał złowrogiego odkrycia: ciało młodej kobiety utonęło w jeziorze.
Natychmiast pojawiła się lalka, płynąca w dół jednego z kanałów. To wydarzenie na zawsze zmieniło życie Santany Barrery i wygląd wyspy.
Obsesja na punkcie lalek
Foto: Alejandro De La Cruz / Flickr
Santana Barrera wzięła lalkę i powiesiła ją na drzewie, aby przebłagać ducha zmarłej dziewczynki. Ale jedna lalka nie wystarczyła.
Przez następne 50 lat Santana Barrera zbierała różne lalki, które wieszała na drzewach. Niektóre były całe, inne w różnych stadiach rozkładu – bez głowy, bez tułowia lub poćwiartowane.
Wszystko to nie wydaje się być działaniem osoby dobrze osadzonej w rzeczywistości i rzeczywiście istnieje wiele wątpliwości co do tej legendy. Największe wątpliwości budzi fakt, że mężczyzna rzeczywiście znalazł na Wyspie Lalek martwą dziewczynę.
Wiele osób, w tym jego rodzina, nie wierzy, że mężczyzna znalazł ciało, choć nie jest jasne, czy Santana Barrera zmyślił historię o dziewczynie, czy też ją przekręcił.
Faktem jest, że niezależnie od tego, czy dziewczyna istniała, czy nie, mężczyzna poświęcił jej resztę swojego życia.
Śmierć kolekcjonera Wyspy Lalek
A być może najbardziej złowrogą rzeczą jest to, że nawet śmierć Santany Barrery została powiązana z historią utopionej dziewczyny. W 2001 roku zginął na Wyspie Lalek, utonął w kanale , w tym samym miejscu, w którym (rzekomo) odkrył dziewczynę.
Foto: Unilad.co.uk
Dowiedziawszy się o tej historii, turyści zaczęli przybywać na Wyspę Lalek, aby zostawić różne prezenty, zwłaszcza lalki. Do dziś ludzie nadal honorują Santanę Barrerę i dziewczynę (niezależnie od tego, czy była prawdziwa, czy nie), wieszając lalki na drzewach.
Żródło: incredibilia.ro